Co szepcze Ci do ucha syndrom oszusta?

“When you see how common it is you may begin to notice – even if only for a moment – that there’s something else going on here. And maybe, just maybe, you’re not right about yourself. We can’t all be imposters, can we?” – Dr Jessamy Hibberd

Jak często wahasz się czy powiedzieć coś na głos, bo nie jesteś pewna, czy to co powiesz ma sens? Jak często wstydzisz się mówić w obcym języku, bo uważasz, że wszyscy wokół zauważają Twoje błędy? Czyż często na pytanie “do you speak English?”, nie odpowiadasz “just a little”, chociaż tak naprawdę posługujesz się tym językiem prawie codziennie w pracy?

Czy tylko Ty tak masz?

Otóż, nie jesteś sama w swoich rozterkach. To czego doświadczasz określa się syndromem oszusta (ang.impostor syndrome). Badania dowodzą, że ok. 25 do 30 procent osób odnoszących duże sukcesy może cierpieć z powodu tego syndromu. Podczas gdy około 70 procent dorosłych może doświadczyć takiego uczucia przynajmniej raz w życiu.

Poczucie bycia nie na miejscu, nieadekwatnym, jeśli chodzi o poziom naszej znajomości języka obcego jest bardzo powszechne. 

Czym jest syndrom oszusta?

Syndrom oszusta to uczucie bycia oszustem lub fałszywym. Tego pojęcia zwykle używa się do opisania uczucia, które odczuwamy w pracy. Jednak tutaj omówione zostanie uczucie, które odczuwamy podczas komunikacji w języku obcym, języku, którego uczymy się lub uczyliśmy jako drugiego/kolejnego, po naszym języku ojczystym.

Być może spotkałaś się z tym zjawiskiem już wiele razy: gdy szłaś do pracy i tak naprawdę nie wiedziałaś, co powinnaś robić. To uczucie bycia trochę nie na miejscu, gdy wydaje się nam, że coś zgadujemy czy udajemy. 

Jedną z lepszych znalezionych przeze mnie definicji jest określenie, że syndrom oszusta to „zbiór uczuć nieadekwatności, które utrzymują się pomimo oczywistego sukcesu”. 

Syndrom oszusta nie zawsze jest lękiem przed porażką. Nie jest to również strach przed tym, że czegoś nie możemy robić. Jest to raczej obawa przed byciem nieadekwatnym i przed odkryciem – że ktoś odkryje i nie daj Boże ujawni, że tak naprawdę nie potrafisz robić rzeczy, które powinieneś robić lub nie robisz tego w 100% poprawnie. 

Syndrom oszusta a języki obce. 

To uczucie może również dotyczyć posługiwania się językami obcymi.  

Skończyłam filologię, kilka studiów podyplomowych dla tłumaczy, w tym tłumaczenia specjalistyczne. Jednak zdarza mi się czegoś nie rozumieć, czy nie znać jakiegoś słówka po angielsku. (Nie jestem przecież chodzącym słownikiem, a żywym człowiekiem ;)). Ba! czasem uważam, że niezbyt dobrze znam język polski. 

Dlatego czasem gdy ktoś zaskoczy mnie pytaniem o jakieś słówko czy nie zrozumiem jakiegoś akcentu, często odruchowo chcę się tłumaczyć. Innym razem uśmiecham się tylko i mam cichą nadzieję, że nikt tego nie zauważy.

Podobnie wrażenie możesz odczuć w przypadku wyników testów określających poziom znajomości języka. Gdy, na przykład, dostaniesz informację, że uzyskany przez Ciebie  wynik plasuje Cię na poziomie B2. Nawet mając wszystko czarno na białym, czujesz, że to nie może być prawda. To uczucie, że udajesz, że coś Ci nie wychodzi i nie masz pewności, że naprawdę wiesz, co robisz, to właśnie syndrom oszusta. 

Kto doświadcza syndromu oszusta podczas nauki języka angielskiego?

Każdy kto uczy się języka obcego może znaleźć się w takiej sytuacji. Najczęściej jednak dzieje się tak, gdy to Ty jesteś nadawcą komunikatu. Gdy czytamy lub słuchamy, raczej nie czujemy się jak oszust. Gorzej jest gdy piszemy lub mówimy. Powodem tego jest nie do końca brak umiejętności, ale o strach przed tym, co myślą o nas inni ludzie. 

To prowadzi do kolejnego wniosku, że to uczucie “oszukiwania” różni się od rzeczywistej umiejętności posługiwania się językiem. Czy zatem szlifując nasz angielski, jesteśmy w stanie zwalczyć to uczucie?

Efekt Dunninga-Krugera

Co ciekawe, paradoksalnie im wyższy masz poziom znajomości języka, tym częściej możesz oceniać się gorzej, jeśli chodzi o Twoją wiedzę. 

Zachodzi tu tzw. efekt Dunninga-Krugera, zjawisko polegające na tym, że im mniej dana osoba wie o czymś, tym bardziej wydaje jej się, że wie na ten temat dużo. Gdy zaczynasz zgłębiać jakiś temat i wiesz o czymś więcej, im lepiej znasz jakiś język, tym gorzej siebie oceniasz i myślisz, że to co wiesz to tylko ułamek jakiegoś zagadnienia. 

Dlaczego ważne jest zwalczanie u siebie syndromu oszusta?

Syndrom oszusta może tłumić nasz rozwój, uniemożliwiając korzystanie z nowych możliwości w pracy, w związkach czy w ramach naszej pasji. Stawienie mu czoła syndromowi oszusta może pomóc nam w rozwoju rozwoju i lepszym prosperowaniu.

Jak zatem walczyć z syndromem oszusta i zacząć wreszcie śmiało działać?

Po pierwsze, warto pamiętać, że zjawisko to jest bardzo powszechne. Doświadczają go zarówno studenci, jak i osoby odnoszące ogromne sukcesy. Większość z nas po prostu ukrywa to przed światem, dlatego osoby postronne mówią: “ten to ma łatwiej, bo się nie stresuje!”. A jak jest naprawde? 😉

Pamiętaj, że każdy popełnia błędy. Nie ma ludzi nieomylnych. A ten kto mówi, że nie zdarzają mu się w życiu porażki, najprawdopodobniej nic nie robi, nie rozwija się, więc też kiedy miałby się mylić?

Przypomnij sobie, a najlepiej napisz na papierze, swoje osobiste osiągnięcia i sukcesy. Na początku powiesz pewnie, że nie masz nic na swojej liście. Założę się, że po chwili coś się jednak znajdzie. 

Jakiś czas temu brałam udział w konkursie. W formularzu zgłoszeniowym trzeba było napisać swoje osiągnięcia z mijającego roku. Szczerze mówiąc, w tym momencie chciałam odpuścić i zrezygnować z brania udziału w tym wydarzeniu. Stwierdziłam jednak, że spróbuję i zawalczę. Ku mojemu zdziwieniu po kwadransie byłam w stanie spisać kilka sukcesów.  

Może Twoim sukcesem będzie samodzielne zorganizowanie rodzinnego wyjazdu na weekend, gdzie właścicielem odwiedzanej agroturystyki był Holender, który mówił tylko po angielsku? Może trzeba było napisać po angielsku do linii lotniczych w sprawie bagażu, który zaginął podczas powrotu z ostatnich wakacji?

To wszystko możesz potraktować jako swój sukces! Gdy jest się tego świadomym, łatwiej doceniać swoje umiejętności.

Bardzo pomocne może być również poszukanie swojego mentora, nauczyciela czy zaufanej osoby, która odniosła sukces w pożądanej przez nas dziedzinie czy np. zna język którego się uczymy. Taka osoba może pomóc Ci zauważyć Twoje sukcesy, a często również poprawi błędy czy wskaże kierunek, w którym warto podążać. 

[W tym momencie, oczywiście niezmiennie zapraszam do zapoznania się z ofertą moich kursów i zajęć on-line.]

Pamiętaj jednak, że Twoja własna praca i walka z syndromem jest tu najważniejsza. Najważniejsza w przezwyciężeniu Twoich obaw jest zmiana sposobu myślenia o własnych umiejętnościach. Skoncentruj się na mierzeniu własnych osiągnięć, a nie na porównywaniu się z innymi!

Największym paradoksem niniejszego artykułu jest to, że sama nie wiem czy powinnam o tym pisać. W swoich oczach często widzę siebie jako największego oszusta. Nie zmienia to faktu, że samo mówienie o tym, że coś jest dla nas trudne, powoduje, że właśnie wtedy ta rzecz staje się łatwiejsza. 

Odwagi w działaniu dla Ciebie i dla mnie!